Kilka dni później
Te następne kilka dni były dość normalne, ale jednocześnie wyjątkowe. Spotkałam się kilka razy z Zayn'em. Zbliżyliśmy się do siebie. Raz nawet spotkałam się z nim razem z Pheobe i Spencerem. W prawdzie na początku atmosfera nie była zbyt przyjazna, ale potem wszyscy się rozluźnili i było naprawdę fajnie. Zayn nawet przeprosił za wszystko Spencer'a. Spotkałam się też kilka razy z Niall'em. Jest takim wspaniałym człowiekiem, że żałuję, że nie poznałam go wcześniej. Chodziłam też do pracy. Jak zwykle wszystko było tak samo. Taniec i zapłata. Zayn nie wie, że nadal to robię i niech tak zostanie. Dzisiaj znowu umówiłam się z Mulatem. Za dwie godziny gdzieś wychodzimy, a ja nawet nie mam pojęcia gdzie. Nie chciał mi powiedzieć i cały czas powtarzał, że to niespodzianka. Zaczęłam się szykować. Nie wiedziałam nawet w co mam się ubrać. W końcu wybrałam krótkie szorty z wysokim stanem i czarną, zwiewną bluzkę z krótkim rękawem z nadrukiem w kształcie czaszki. Poszłam do łazienki i wzięłam prysznic. Dokładnie umyłam całe ciało i włosy. Po kąpieli ubrałam się w przygotowane rzeczy, wysuszyłam włosy i podkręciłam je lekko na końcach. Zrobiłam staranny makijaż, załatwiłam jeszcze swoje potrzeby fizjologiczne i byłam prawie gotowa. Wróciłam z powrotem do swojego pokoju i wybrałam kilka dodatków, a mianowicie jakieś kolczyki, kilka bransoletek i spryskałam się perfumami. Do torebki spakowałam potrzebne mi rzeczy, ubrałam moje czarne koturny i wyszłam z pokoju.
-Wychodzę z Zayn'em, nie czekajcie na mnie- poinformowałam moich przyjaciół.
-Tylko mi tam dzieci nie naróbcie- powiedziała Pheobe z poważna miną.
-Nie martw się mamo będę ostrożna- zaśmiałam się i wyszłam. Pod domem czekał już na mnie Zayn. Siedział w jednym ze swoich samochodów. Podeszłam bliżej i wsiadłam do środka.
-Cześć- powiedziałam i cmoknęłam go w policzek.
-Hej- powiedział uśmiechając się.
-Powiesz mi w końcu gdzie jedziemy? Nie wiem nawet czy dobrze się ubrałam.
-Wyglądasz świetnie, a dowiesz się gdzie jedziemy jak tam dotrzemy- droczył się.
Reszta drogi minęła nam w ciszy pomijając kilka uwag Zayn'a żebym przestała się tak na niego patrzeć. W sumie miał rację, bo czasami się zapominałam i gapiłam się na niego jak opętana.
-Czy my jedziemy na te wyścigi, no wiesz tam gdzie się spotkaliśmy?- zapytałam, bo rozpoznałam tą drogę.
-Tak, ale skąd wiesz?
-Zapamiętałam tą drogę.
-Podoba ci się ten pomysł czy niezbyt?- zapytał i spojrzał na mnie przez chwilę.
-Pewnie, że tak. Jedziemy w miejsce w którym spotkaliśmy się pierwszy raz po dwóch latach, a na dodatek to są wyścigi. Powiem szczerze, że zaczęła mnie ostatnio bardzo kręcić szybka jazda- odparłam podekscytowana.
-Kurde to dobrze, bo już myślałem, że znowu to spieprzyłem.
W końcu dotarliśmy na miejsce. Jak zwykle było tu pełno ludzi i sporo samochodów. W powietrzu unosił się zapach spalin i alkoholu.
-Ścigasz się dziś?- zapytałam Zayn'a, który stał obok mnie.
-W sumie to nie wiem jeszcze. Jeśli przyjedzie Niall to mogę wziąć udział w jednym wyścigu, ale jeśli nie to chyba odpuszczę.
-Chciałabym zobaczyć jak znów wygrywasz- zaśmiałam się.
-Cześć- powiedziałam i cmoknęłam go w policzek.
-Hej- powiedział uśmiechając się.
-Powiesz mi w końcu gdzie jedziemy? Nie wiem nawet czy dobrze się ubrałam.
-Wyglądasz świetnie, a dowiesz się gdzie jedziemy jak tam dotrzemy- droczył się.
Reszta drogi minęła nam w ciszy pomijając kilka uwag Zayn'a żebym przestała się tak na niego patrzeć. W sumie miał rację, bo czasami się zapominałam i gapiłam się na niego jak opętana.
-Czy my jedziemy na te wyścigi, no wiesz tam gdzie się spotkaliśmy?- zapytałam, bo rozpoznałam tą drogę.
-Tak, ale skąd wiesz?
-Zapamiętałam tą drogę.
-Podoba ci się ten pomysł czy niezbyt?- zapytał i spojrzał na mnie przez chwilę.
-Pewnie, że tak. Jedziemy w miejsce w którym spotkaliśmy się pierwszy raz po dwóch latach, a na dodatek to są wyścigi. Powiem szczerze, że zaczęła mnie ostatnio bardzo kręcić szybka jazda- odparłam podekscytowana.
-Kurde to dobrze, bo już myślałem, że znowu to spieprzyłem.
W końcu dotarliśmy na miejsce. Jak zwykle było tu pełno ludzi i sporo samochodów. W powietrzu unosił się zapach spalin i alkoholu.
-Ścigasz się dziś?- zapytałam Zayn'a, który stał obok mnie.
-W sumie to nie wiem jeszcze. Jeśli przyjedzie Niall to mogę wziąć udział w jednym wyścigu, ale jeśli nie to chyba odpuszczę.
-Chciałabym zobaczyć jak znów wygrywasz- zaśmiałam się.
-Jeśli tak nalegasz, dla ciebie wszystko- posłał mi szczery uśmiech, a w moim brzuchy rozszalały się tak zwane motylki. Nagle ucichła głośna muzyka, a w głośnikach rozbrzmiał głos jakiegoś mężczyzny.
-Gratulacje stary- krzyknął blondynek i przybił piątkę z MOIM chłopakiem- Ale tak szczerze to wiedziałem, że wcześniej czy później będziecie razem.
Kurde jak to dumnie brzmi, Zayn Malik moim chłopakiem. Na samą myśl o nim miękną mi kolana.
-Tak, tak Niall wróżbita- postanowiłam się odezwać.
-Uwaga, uwaga... Mam kolejną wizję... Widzę nas... Za chwilę... W... Restauracji, bo umieram z głodu- powiedział, a my wybuchnęliśmy śmiechem.
-Co powiecie na pizze?- zaproponował Zayn.
-Jak dla mnie świetnie.
-Wszystko jedno, byleby było jadalne- zaśmiał się blondyn.
Po chwili byliśmy już w drodze do miasta. Jechałam razem z Zayn'em w jego samochodzie, a Niall jechał przed nami na motocyklu.
-Strasznie go lubię- powiedziałam z uśmiechem i spojrzałam na blondyna przed nami.
-Ale mnie bardziej- stwierdził.
-No tak, oczywiście- zaśmiałam się.
-Tak szczerze, to też go cholernie lubię. Jest moim jedynym przyjacielem... Co? Czemu się tak patrzysz?- zapytał rozbawiony.
-Nie nic, po prostu lubię słuchać twojego głosu i wydajesz się być taki szczęśliwy jak mówisz o Niall'u.
-Bo tak jest. Znamy się ponad rok i... Bardzo się do niego przywiązałem- powiedział ciszej- Tak, tak Zayn Malik też może się do kogoś przywiązać- dodał.
-Wiedziałam to od początku. Każdy ma uczucia, tylko niektórzy je ukrywają, bo boja się opuszczenia i zranienia.
-Dobra, to się robi zbyt ckliwe- stwierdził i tym samym zakończył naszą dyskusję.
-Boisz się, że wszyscy cię opuszczą, prawda?- wypaliłam po chwili bez namysłu.
-Co?! Ja się niczego nie boje- oj, czuły punkt.
-Dobrze, już dobrze- postanowiłam rozładować trochę napięcie i cmoknęłam go w policzek. Uśmiechną się lekko, ale nic nie powiedział. Po kilku minutach dojechaliśmy w końcu pod jakąś pizzerie. Wysiedliśmy z samochodu, przed którym czekał już Niall. Wszyscy razem weszliśmy do środka i zajęliśmy jeden stolik przy ścianie. Usiadłam na żółtej kanapie, a obok mnie Zayn. Naprzeciw nas zajął miejsce nasz przyjaciel. Chyba mogę go nazwać przyjacielem, prawda? Kelner przyniósł dla nas menu. Po krótkiej naradzie wybraliśmy dwie duże pizze. Jedną z kurczakiem, a drugą jakąś wegetariańską. Do tego każdy z nas wziął jeszcze po butelce coli. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Jednym słowem było naprawdę fajnie. Tak normalnie i to właśnie było wyjątkowe. W pewnym momencie poczułam dłoń Zayn'a na moim udzie. Wzdrygnęłam się lekko, ale jej nie zrzuciłam. Jego dotyk był taki delikatny zupełnie inny niż kiedyś. W końcu kelner przyniósł nasze zamówienia. Podczas jedzenia panowała jednak cisza.
-Coś się stało stary?- zapytał Zayn blondyna.
-Nie... A właściwie tak... Chcieliście spędzić wspólnie czas, a ja się do was dowaliłem- wyjaśnił.
-Przestań tak mówić- skomentowałam.
-Nikomu nie przeszkadzasz- dodał Mulat.
-Dzięki, że tak mówicie, ale i tak zaraz pójdę- powiedział.
-A jeśli zamówimy jeszcze jedną pizze to zostaniesz?- zapytał Zayn i śmiesznie poruszył brwiami.
-Przestań przekupywać mnie jedzeniem-zaśmiał się niebieskooki.
Reszta wieczoru minęła nam już w miłej atmosferze. Przekonaliśmy Niall'a żeby został i że absolutnie nam nie przeszkadza. Około 20 wyszliśmy z lokalu i pożegnaliśmy się z blondynem, który pojechał do domu.
-Chciałabyś pójść do mnie?- zapytał Zayn.
-W sumie to czemu nie. W końcu spędzę trochę czasu z moim chłopakiem- powiedziałam i cmoknęłam go w usta. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do jego willi. Jestem tu już drugi raz, ale nadal robi ona na mnie ogromne wrażenie. Jest naprawdę bardzo ładnie urządzona i wielka.
-Pójdziemy na spacer po plaży?- zapytałam i zrobiłam minę małego szczeniaczka.
-Jeśli chcesz.
-Dziękuję- uśmiechnęłam się i przytuliłam go.
Było już dość późno i ciemno. szliśmy razem po mokrym piasku, a o nasze stopy co chwilę uderzały wale ciepłej wody. Trzymaliśmy się za ręce i szliśmy stykając się ramionami.
-Gdzie idziemy?- zapytałam kiedy oparłam głowę o jego ramię.
-Pokaże ci moje ulubione miejsce tutaj.
-Kocham cię- powiedziałam i złączyłam nasze usta w pocałunku.
W końcu dotarliśmy do miejsca, o którym mówił Zayn. Był to odosobniony kawałek plaży ze skałkami zaraz obok oceanu. Usiedliśmy w bezpiecznym miejscu i patrzyliśmy na wodę.
-Ślicznie tutaj- skomentowałam i położyłam głowę na jego kolanach.
-I spokojnie, ale ja mam przy sobie coś jeszcze piękniejszego- powiedział i złożył pocałunek na moim czole. Zachichotałam cicho i nadal leżałam obserwując niebo.
-Patrz spadająca gwiazda!- krzyknęłam nagle-Pomyśl życzenie.
-Moje już się spełniło- powiedział bardzo cicho, ale ja usłyszałam- Co sobie życzyłaś?- zapytał po chwili.
-Nie powiem, bo się nie spełni.
-Kim, nie bądź małą dziewczynką.
-Nie jestem, ale i tak ci nie powiem. Poza tym to głupie.
-Ale...
-Zapomnij Malik- powiedziałam i zajęłam swoje poprzednie miejsce. A tak poza tym to życzyłam sobie, żebym po prostu była kiedyś naprawdę szczęśliwa. Miała kochającą rodzinę i męża. Na szczęście Zayn więcej nie dopytywał. Nagle położył się na piasku przez co zrobiło mi się odrobinę niewygodnie. Podsunęłam się wyżej i ułożyłam głowę na jego torsie. Słyszałam bicie jego serca i czułam jego oddech. Taki spokojny i równomierny. Nagle jego serce odrobinę przyśpieszyło, a on sam zaczął mnie całować. Oddawałam każdy nawet najmniejszy pocałunek. Siedziałam teraz na nim okrakiem i całowałam jego szyję. Było naprawdę miło, aż nagle poczułam jak Zayn próbuje ściągnąć moją koszulkę. Nie chciałam tego. To za szybko jak dla mnie. Odsunęłam się odrobinę.
-Wracamy?- zapytałam niewinnie.
-Tak pewnie, jeśli chcesz.
Droga powrotna minęła mi szybko. Nadal szliśmy złapani za ręce, ale nie rozmawialiśmy. Czy ja go uraziłam? A może zniechęciłam? Trudno. Jak na razie nie jestem jeszcze na to gotowa. Wróciliśmy do domu Zayn'a, a ja robiłam się coraz bardziej senna.
-Zostaniesz na noc?- zapytał.
-Nie będę ci przeszkadzała?
-No co ty. Zostań.
-Dziękuję, ale musisz dać mi coś do spania, bo nie mam żadnych innych ubrań.
-Serio, a myślałem, że dziewczyny to zawsze noszą ze sobą całą szafę- powiedział ironicznie, przez co wywołał u mnie uśmiech- Chodź za mną- powiedział, a ja wykonałam jego prośbę. Weszliśmy na piętro, a później do jego garderoby. Tak on miał garderobę i to wcale nie małą.
-Może być?- zapytał pokazując mi szarą koszulkę z krótkim rękawem i czarne dresy.
-Będą pewnie za duże, ale i tak dzięki- powiedziałam i odebrałam od niego ubrania, najpierw go przytulając.
-Idź się przebrać, a ja będę w sypialni.
-Mogę wziąć prysznic?
-Pewnie, jeśli chcesz to możesz też użyć mojej szczoteczki do zębów.
-Dzięki- powiedziałam i poszłam do łazienki. Tam wzięłam szybki prysznic. Nie myłam włosów, bo zrobiłam to dzisiaj rano, po czym szybko się przebrałam i umyłam zęby. Załatwiłam także swoją potrzebę. Wyszłam z pomieszczenia po jakiś piętnastu minutach i poszłam do Zayn'a. Ten leżał na łóżku i patrzył w sufit.
-Skończyłaś?- zapytał, a ja skinęłam głową- Poczekaj tutaj na mnie, ja za chwilę wrócę- oznajmił i wyszedł. Poszedł oczywiście do łazienki zrobić to co ja. Odłożyłam wszystkie swoje rzeczy na krzesło obok szafy i usiadłam na łóżku. Było tak cholernie wygodne. Nie mogło się nawet równać z moim. A no właśnie... Muszę powiedzieć Pheobe, że dziś nocuję u Zayn'a. Wysłałam do niej krótkiego SMSa i właśnie wtedy zjawił się Mulat. Ubrany był w szare dresy które luźno zwisały z jego chudych nóg i niebieską koszulkę podobną do mojej.
-To co teraz robimy?- zapytał i specyficznie poruszył brwiami.
-Najchętniej to bym się teraz położyła i zasnęła, bo padam na twarz.
-No to wskakuj- rzucił się na łóżko i poklepał miejsce obok siebie. Weszłam ostrożnie pod białą pościel i ułożyłam się wygodnie koło chłopaka wtulając się w jego bok.
-To był naprawdę super dzień.
-Najlepszy w moim życiu- skomentował Zayn.
-Chyba muszę się zgodzić- zaśmiałam się cicho po czym ziewnęłam.
-Dobranoc śpiąca królewno.
-Branoc królewiczu- powiedziałam i jeszcze bardziej wtuliłam się w gorące ciało Zayn'a. Ten tylko bawił się moimi włosami i spokojnie oddychał. Po chwili zasnęłam wsłuchując się w bicie jego serca i z zapachem jego żelu pod prysznic.
Cześć wszystkim :) Jak się podoba 49?
Dodajemy rozdział już dzisiaj, bo mamy troszkę wolnego czasu, ale szczerze to my się staramy jak możemy, a wy nas troszkę zawiodłyście :( Zaraz będzie, że się czepiamy, ale 30 komentarzy? Z czego jakieś 4 nasze. Jak było 70... To naprawdę trochę dobijające :<
P.S. Jeśli macie jakieś pytania do bohaterów zapraszamy na ask'a: http://ask.fm/odpowiedziff
Głosujcie na Bally http://sonda.hanzo.pl/sondy,241636,TbGw.html http://sonda.hanzo.pl/sondy,241288,u3Pr.html
-Na dzisiejszy wieczór zaplanowaliśmy coś szczególnego! Wyścig odbędzie się w towarzystwie pań! Także panowie porywamy partnerki i na start!- wykrzyczał radośnie, a wszyscy zaczęli wiwatować. Spojrzałam na Zayn'a znacząco.
-Zapomnij to niebezpieczne- powiedział na moje nawet nie zadane pytanie.
-Proszę, proszę, proszę. Z tobą nic mi się nie stanie- zrobiłam słodką minę, wiedziałam, że to na niego zadziała. W naszym towarzystwie pojawił się znany mi blondynek.
-Ehh, co ja z tobą mam- westchnął Mulat- siema stary- tym razem zwrócił się do Niall'a po czym przybili sobie piątkę.
-Hej Niall'er- powiedziałam i przytuliłam chłopaka co odwzajemnił.
-Nie możemy wziąć udziału bo nawet nie mamy tu motocykla- powiedział po chwili Zayn.
-Ale ja mam- odezwał się blondyn, a mi zaświeciły się oczy. Mulat posłał przyjacielowi mordercze spojrzenie.
-To nie jest dobry pomysł.
-No co ty chyba nie powiesz, że ty Zayn Malik wymiękasz- zaczęłam go prowokować.
-Och dobra chodź- warknął i pociągnął mnie za rękę. Wyszczerzyłam się jak jakaś głupia. Poszliśmy po motor Niall'a i kierowaliśmy się w stronę linii startu.
-To jest naprawdę niebezpieczne- powtórzył Zayn po raz setny, kiedy zakładałam kask.
-Nie boję się, przecież będę z tobą- powiedziałam i cmoknęłam go szybko w policzek. Wsiedliśmy oboje na motocykl. I w tym momencie zaczęło się całe show. Wszystkie dziewczyny w tym ja zeszły z motocykli. Grała głośna muzyka. Męska część widowni zaczęła wiwatować i gwizdać. Wyciągnęłam ze spodenek pasek i zaczęłam nim kręcić nad głową tak jak pozostałe uczestniczki. W tłumie zobaczyłam Niall'a, który promiennie się do mnie uśmiechał. Nadszedł czas by z powrotem wsiąść na motocykl. Usadowiłam się plecami do Zayn'a po czym podałam mu pasek. On zapiął go sobie na brzuchu przez co zostałam do niego jeszcze bardziej przyciągnięta. Chłopacy zaczęli dodawać gazu w miejscu.
-Wygrajmy to- krzyknęłam do chłopaka, po czym ruszyliśmy. Zayn jechał bardzo szybko, ale też dość ostrożnie. Po chwili nadszedł moment gdy wszyscy kierowcy musieli przejechać na tylnym kole. Pisnęłam z przerażenia. Ręce miałam mocno zaciśnięte no motocyklu. Boże błagam, niech ten pasek się nie urwie! Lubię szybką jazdę, ale tak szybko i to motocyklem to jeszcze nie jechałam. Zayn był najlepszy. Z łatwością wszystkich wyprzedził i nie dał się dogonić. Po szybkim okrążeniu dotarliśmy do mety. Oczywiście jako zwycięscy. Mulat w pewnym momencie lekko przyśpieszył i zaczął zataczać kółka maszyną. Cicho pisnęłam, ale ostatecznie podobało mi się to. W końcu zeszliśmy z motocyklu, usłyszeliśmy oklaski i wiwaty na naszą cześć. Wszyscy się na nas patrzyli. Byłam zachwycona tą atmosferą. Nagle poczułam dłonie Zayn'a na mojej tali i jego usta na moich. Zdziwiłam się jego ruchem, zwłaszcza, że wszyscy się na nas patrzyli. Odwzajemniłam jednak pocałunek. Był cudowny. Nasze języki obijały się o siebie w równym rytmie, a Zayn smakował tak cudownie, a do tego ten jego śliczny zapach. W końcu oderwaliśmy się od siebie, a ja nawet lekko się zarumieniłam. On za to wyglądał idealnie. Zawsze jest idealny. Popatrzył na mnie tymi swoimi cudownymi czekoladowymi tęczówkami, a ja wymiękłam. Już nie mogłam tego w sobie dłużej dusić.
-Kocham cię- powiedziałam, a na jego twarzy momentalnie pojawił się wielki uśmiech, ale i element zaskoczenia.
-Wiedziałem- powiedział cwaniacko.
-Ty debilu- pisnęłam śmiejąc się i teatralnie uderzyłam go w tors.
-Jesteśmy razem od kilku sekund a ty już mnie wyzywasz i bijesz.
-Bo sobie zasłużyłeś, a teraz mnie pocałuj- powiedziałam i przyciągnęłam go do siebie za jego koszulkę.
-Mógłbym cię tutaj teraz wziąć przy tych wszystkich ludziach, wiesz?
-Wiem, ale tego nie zrobisz- powiedziałam i wbiłam się w jego miękkie, malinowe usta. Kompletnie nie zwracałam uwagi na ludzi wokół nas. Liczył się w tym momencie dla mnie tylko Zayn. W końcu odważyłam się wyznać mu moje uczucia i wyszło cudownie.
-Chwileczkę... Czy ja o czymś nie wiem?- usłyszałam za sobą wesoły głos Niall'a.
-Ymm... Przedstawiam ci moją dziewczynę... Kim- powiedział dumnie Zayn.-To jest naprawdę niebezpieczne- powtórzył Zayn po raz setny, kiedy zakładałam kask.
-Nie boję się, przecież będę z tobą- powiedziałam i cmoknęłam go szybko w policzek. Wsiedliśmy oboje na motocykl. I w tym momencie zaczęło się całe show. Wszystkie dziewczyny w tym ja zeszły z motocykli. Grała głośna muzyka. Męska część widowni zaczęła wiwatować i gwizdać. Wyciągnęłam ze spodenek pasek i zaczęłam nim kręcić nad głową tak jak pozostałe uczestniczki. W tłumie zobaczyłam Niall'a, który promiennie się do mnie uśmiechał. Nadszedł czas by z powrotem wsiąść na motocykl. Usadowiłam się plecami do Zayn'a po czym podałam mu pasek. On zapiął go sobie na brzuchu przez co zostałam do niego jeszcze bardziej przyciągnięta. Chłopacy zaczęli dodawać gazu w miejscu.
-Wygrajmy to- krzyknęłam do chłopaka, po czym ruszyliśmy. Zayn jechał bardzo szybko, ale też dość ostrożnie. Po chwili nadszedł moment gdy wszyscy kierowcy musieli przejechać na tylnym kole. Pisnęłam z przerażenia. Ręce miałam mocno zaciśnięte no motocyklu. Boże błagam, niech ten pasek się nie urwie! Lubię szybką jazdę, ale tak szybko i to motocyklem to jeszcze nie jechałam. Zayn był najlepszy. Z łatwością wszystkich wyprzedził i nie dał się dogonić. Po szybkim okrążeniu dotarliśmy do mety. Oczywiście jako zwycięscy. Mulat w pewnym momencie lekko przyśpieszył i zaczął zataczać kółka maszyną. Cicho pisnęłam, ale ostatecznie podobało mi się to. W końcu zeszliśmy z motocyklu, usłyszeliśmy oklaski i wiwaty na naszą cześć. Wszyscy się na nas patrzyli. Byłam zachwycona tą atmosferą. Nagle poczułam dłonie Zayn'a na mojej tali i jego usta na moich. Zdziwiłam się jego ruchem, zwłaszcza, że wszyscy się na nas patrzyli. Odwzajemniłam jednak pocałunek. Był cudowny. Nasze języki obijały się o siebie w równym rytmie, a Zayn smakował tak cudownie, a do tego ten jego śliczny zapach. W końcu oderwaliśmy się od siebie, a ja nawet lekko się zarumieniłam. On za to wyglądał idealnie. Zawsze jest idealny. Popatrzył na mnie tymi swoimi cudownymi czekoladowymi tęczówkami, a ja wymiękłam. Już nie mogłam tego w sobie dłużej dusić.
-Kocham cię- powiedziałam, a na jego twarzy momentalnie pojawił się wielki uśmiech, ale i element zaskoczenia.
-Wiedziałem- powiedział cwaniacko.
-Ty debilu- pisnęłam śmiejąc się i teatralnie uderzyłam go w tors.
-Jesteśmy razem od kilku sekund a ty już mnie wyzywasz i bijesz.
-Bo sobie zasłużyłeś, a teraz mnie pocałuj- powiedziałam i przyciągnęłam go do siebie za jego koszulkę.
-Mógłbym cię tutaj teraz wziąć przy tych wszystkich ludziach, wiesz?
-Wiem, ale tego nie zrobisz- powiedziałam i wbiłam się w jego miękkie, malinowe usta. Kompletnie nie zwracałam uwagi na ludzi wokół nas. Liczył się w tym momencie dla mnie tylko Zayn. W końcu odważyłam się wyznać mu moje uczucia i wyszło cudownie.
-Chwileczkę... Czy ja o czymś nie wiem?- usłyszałam za sobą wesoły głos Niall'a.
-Gratulacje stary- krzyknął blondynek i przybił piątkę z MOIM chłopakiem- Ale tak szczerze to wiedziałem, że wcześniej czy później będziecie razem.
Kurde jak to dumnie brzmi, Zayn Malik moim chłopakiem. Na samą myśl o nim miękną mi kolana.
-Tak, tak Niall wróżbita- postanowiłam się odezwać.
-Uwaga, uwaga... Mam kolejną wizję... Widzę nas... Za chwilę... W... Restauracji, bo umieram z głodu- powiedział, a my wybuchnęliśmy śmiechem.
-Co powiecie na pizze?- zaproponował Zayn.
-Jak dla mnie świetnie.
-Wszystko jedno, byleby było jadalne- zaśmiał się blondyn.
Po chwili byliśmy już w drodze do miasta. Jechałam razem z Zayn'em w jego samochodzie, a Niall jechał przed nami na motocyklu.
-Strasznie go lubię- powiedziałam z uśmiechem i spojrzałam na blondyna przed nami.
-Ale mnie bardziej- stwierdził.
-No tak, oczywiście- zaśmiałam się.
-Tak szczerze, to też go cholernie lubię. Jest moim jedynym przyjacielem... Co? Czemu się tak patrzysz?- zapytał rozbawiony.
-Nie nic, po prostu lubię słuchać twojego głosu i wydajesz się być taki szczęśliwy jak mówisz o Niall'u.
-Bo tak jest. Znamy się ponad rok i... Bardzo się do niego przywiązałem- powiedział ciszej- Tak, tak Zayn Malik też może się do kogoś przywiązać- dodał.
-Wiedziałam to od początku. Każdy ma uczucia, tylko niektórzy je ukrywają, bo boja się opuszczenia i zranienia.
-Dobra, to się robi zbyt ckliwe- stwierdził i tym samym zakończył naszą dyskusję.
-Boisz się, że wszyscy cię opuszczą, prawda?- wypaliłam po chwili bez namysłu.
-Co?! Ja się niczego nie boje- oj, czuły punkt.
-Dobrze, już dobrze- postanowiłam rozładować trochę napięcie i cmoknęłam go w policzek. Uśmiechną się lekko, ale nic nie powiedział. Po kilku minutach dojechaliśmy w końcu pod jakąś pizzerie. Wysiedliśmy z samochodu, przed którym czekał już Niall. Wszyscy razem weszliśmy do środka i zajęliśmy jeden stolik przy ścianie. Usiadłam na żółtej kanapie, a obok mnie Zayn. Naprzeciw nas zajął miejsce nasz przyjaciel. Chyba mogę go nazwać przyjacielem, prawda? Kelner przyniósł dla nas menu. Po krótkiej naradzie wybraliśmy dwie duże pizze. Jedną z kurczakiem, a drugą jakąś wegetariańską. Do tego każdy z nas wziął jeszcze po butelce coli. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Jednym słowem było naprawdę fajnie. Tak normalnie i to właśnie było wyjątkowe. W pewnym momencie poczułam dłoń Zayn'a na moim udzie. Wzdrygnęłam się lekko, ale jej nie zrzuciłam. Jego dotyk był taki delikatny zupełnie inny niż kiedyś. W końcu kelner przyniósł nasze zamówienia. Podczas jedzenia panowała jednak cisza.
-Coś się stało stary?- zapytał Zayn blondyna.
-Nie... A właściwie tak... Chcieliście spędzić wspólnie czas, a ja się do was dowaliłem- wyjaśnił.
-Przestań tak mówić- skomentowałam.
-Nikomu nie przeszkadzasz- dodał Mulat.
-Dzięki, że tak mówicie, ale i tak zaraz pójdę- powiedział.
-A jeśli zamówimy jeszcze jedną pizze to zostaniesz?- zapytał Zayn i śmiesznie poruszył brwiami.
-Przestań przekupywać mnie jedzeniem-zaśmiał się niebieskooki.
Reszta wieczoru minęła nam już w miłej atmosferze. Przekonaliśmy Niall'a żeby został i że absolutnie nam nie przeszkadza. Około 20 wyszliśmy z lokalu i pożegnaliśmy się z blondynem, który pojechał do domu.
-Chciałabyś pójść do mnie?- zapytał Zayn.
-W sumie to czemu nie. W końcu spędzę trochę czasu z moim chłopakiem- powiedziałam i cmoknęłam go w usta. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do jego willi. Jestem tu już drugi raz, ale nadal robi ona na mnie ogromne wrażenie. Jest naprawdę bardzo ładnie urządzona i wielka.
-Pójdziemy na spacer po plaży?- zapytałam i zrobiłam minę małego szczeniaczka.
-Jeśli chcesz.
-Dziękuję- uśmiechnęłam się i przytuliłam go.
Było już dość późno i ciemno. szliśmy razem po mokrym piasku, a o nasze stopy co chwilę uderzały wale ciepłej wody. Trzymaliśmy się za ręce i szliśmy stykając się ramionami.
-Gdzie idziemy?- zapytałam kiedy oparłam głowę o jego ramię.
-Pokaże ci moje ulubione miejsce tutaj.
-Kocham cię- powiedziałam i złączyłam nasze usta w pocałunku.
W końcu dotarliśmy do miejsca, o którym mówił Zayn. Był to odosobniony kawałek plaży ze skałkami zaraz obok oceanu. Usiedliśmy w bezpiecznym miejscu i patrzyliśmy na wodę.
-Ślicznie tutaj- skomentowałam i położyłam głowę na jego kolanach.
-I spokojnie, ale ja mam przy sobie coś jeszcze piękniejszego- powiedział i złożył pocałunek na moim czole. Zachichotałam cicho i nadal leżałam obserwując niebo.
-Patrz spadająca gwiazda!- krzyknęłam nagle-Pomyśl życzenie.
-Moje już się spełniło- powiedział bardzo cicho, ale ja usłyszałam- Co sobie życzyłaś?- zapytał po chwili.
-Nie powiem, bo się nie spełni.
-Kim, nie bądź małą dziewczynką.
-Nie jestem, ale i tak ci nie powiem. Poza tym to głupie.
-Ale...
-Zapomnij Malik- powiedziałam i zajęłam swoje poprzednie miejsce. A tak poza tym to życzyłam sobie, żebym po prostu była kiedyś naprawdę szczęśliwa. Miała kochającą rodzinę i męża. Na szczęście Zayn więcej nie dopytywał. Nagle położył się na piasku przez co zrobiło mi się odrobinę niewygodnie. Podsunęłam się wyżej i ułożyłam głowę na jego torsie. Słyszałam bicie jego serca i czułam jego oddech. Taki spokojny i równomierny. Nagle jego serce odrobinę przyśpieszyło, a on sam zaczął mnie całować. Oddawałam każdy nawet najmniejszy pocałunek. Siedziałam teraz na nim okrakiem i całowałam jego szyję. Było naprawdę miło, aż nagle poczułam jak Zayn próbuje ściągnąć moją koszulkę. Nie chciałam tego. To za szybko jak dla mnie. Odsunęłam się odrobinę.
-Wracamy?- zapytałam niewinnie.
-Tak pewnie, jeśli chcesz.
Droga powrotna minęła mi szybko. Nadal szliśmy złapani za ręce, ale nie rozmawialiśmy. Czy ja go uraziłam? A może zniechęciłam? Trudno. Jak na razie nie jestem jeszcze na to gotowa. Wróciliśmy do domu Zayn'a, a ja robiłam się coraz bardziej senna.
-Zostaniesz na noc?- zapytał.
-Nie będę ci przeszkadzała?
-No co ty. Zostań.
-Dziękuję, ale musisz dać mi coś do spania, bo nie mam żadnych innych ubrań.
-Serio, a myślałem, że dziewczyny to zawsze noszą ze sobą całą szafę- powiedział ironicznie, przez co wywołał u mnie uśmiech- Chodź za mną- powiedział, a ja wykonałam jego prośbę. Weszliśmy na piętro, a później do jego garderoby. Tak on miał garderobę i to wcale nie małą.
-Może być?- zapytał pokazując mi szarą koszulkę z krótkim rękawem i czarne dresy.
-Będą pewnie za duże, ale i tak dzięki- powiedziałam i odebrałam od niego ubrania, najpierw go przytulając.
-Idź się przebrać, a ja będę w sypialni.
-Mogę wziąć prysznic?
-Pewnie, jeśli chcesz to możesz też użyć mojej szczoteczki do zębów.
-Dzięki- powiedziałam i poszłam do łazienki. Tam wzięłam szybki prysznic. Nie myłam włosów, bo zrobiłam to dzisiaj rano, po czym szybko się przebrałam i umyłam zęby. Załatwiłam także swoją potrzebę. Wyszłam z pomieszczenia po jakiś piętnastu minutach i poszłam do Zayn'a. Ten leżał na łóżku i patrzył w sufit.
-Skończyłaś?- zapytał, a ja skinęłam głową- Poczekaj tutaj na mnie, ja za chwilę wrócę- oznajmił i wyszedł. Poszedł oczywiście do łazienki zrobić to co ja. Odłożyłam wszystkie swoje rzeczy na krzesło obok szafy i usiadłam na łóżku. Było tak cholernie wygodne. Nie mogło się nawet równać z moim. A no właśnie... Muszę powiedzieć Pheobe, że dziś nocuję u Zayn'a. Wysłałam do niej krótkiego SMSa i właśnie wtedy zjawił się Mulat. Ubrany był w szare dresy które luźno zwisały z jego chudych nóg i niebieską koszulkę podobną do mojej.
-To co teraz robimy?- zapytał i specyficznie poruszył brwiami.
-Najchętniej to bym się teraz położyła i zasnęła, bo padam na twarz.
-No to wskakuj- rzucił się na łóżko i poklepał miejsce obok siebie. Weszłam ostrożnie pod białą pościel i ułożyłam się wygodnie koło chłopaka wtulając się w jego bok.
-To był naprawdę super dzień.
-Najlepszy w moim życiu- skomentował Zayn.
-Chyba muszę się zgodzić- zaśmiałam się cicho po czym ziewnęłam.
-Dobranoc śpiąca królewno.
-Branoc królewiczu- powiedziałam i jeszcze bardziej wtuliłam się w gorące ciało Zayn'a. Ten tylko bawił się moimi włosami i spokojnie oddychał. Po chwili zasnęłam wsłuchując się w bicie jego serca i z zapachem jego żelu pod prysznic.
Dodajemy rozdział już dzisiaj, bo mamy troszkę wolnego czasu, ale szczerze to my się staramy jak możemy, a wy nas troszkę zawiodłyście :( Zaraz będzie, że się czepiamy, ale 30 komentarzy? Z czego jakieś 4 nasze. Jak było 70... To naprawdę trochę dobijające :<
P.S. Jeśli macie jakieś pytania do bohaterów zapraszamy na ask'a: http://ask.fm/odpowiedziff
Głosujcie na Bally http://sonda.hanzo.pl/sondy,241636,TbGw.html http://sonda.hanzo.pl/sondy,241288,u3Pr.html
Prosimy o komentarze :)
Oo.. Wreszcie wyznala mu miłość.. Czekam na next xD
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaaaa! Po prostu Cię kocham!!!!!!?
OdpowiedzUsuń~Aga
Boskie ... Jak zawsze <3 ... Z niecierpliwością czekam na next :*
OdpowiedzUsuń#Najlepiej xx
OdpowiedzUsuńBoski jak zawsze :) dodawaj jak najszybciej następny ! :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :) czekam na next :*
OdpowiedzUsuńRozdzial jak zawsze super !!!!!
OdpowiedzUsuńJezu jaki słodki Zayn *-*
OdpowiedzUsuńRozdział super. Czekam na kolejny <3 ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńsuper. świetny. brak mi słów. <3
OdpowiedzUsuńbardzo bardzo fajny rodzial ❤☺
OdpowiedzUsuńSuper czekam na next :-)
OdpowiedzUsuńKolejny ma byc jutro ! Zrozumiane !?! Hahah nie no serio to jak zawsze super <3 ❤❤❤❤❤
OdpowiedzUsuńBoze.. Dziewczyny ten rozdzial jest taki.... #magic :D Uwielbiam to jak piszecie. Bardzo przyjemnie sie to czyta :) Oni... Razem na motorze... Wyscigi.. Jedyne co to wydaje mi sie ze Zen troche sie zagalopowal jesli choci o TO, prawda? ;) Z niecierpliwoscia czekam na next ;) (za wszelkie bledy przepraszam pisze z komorki c;) Luv ya xx
OdpowiedzUsuńChodzi*
OdpowiedzUsuńBozeeee chyba tylko ja mam tak zryta psyche ze czytam fanfiki do rana O.O
OdpowiedzUsuńAaaaaa :D już nie moge sie doczekac dalszej czesci!! Ja chyba wariuje xD
OdpowiedzUsuńCudo *_*
OdpowiedzUsuńWow, ale slodko :) w koncu sa razem :)
OdpowiedzUsuńGenialny
OdpowiedzUsuńNie mam się do czego przyczepić
OdpowiedzUsuńBędzie +18??
OdpowiedzUsuńNajgorszy ze wszystkich dotychczasowych rozdziałów :(
OdpowiedzUsuńCzy wy nie możecie zrozumieć, że tak musi być i nie możemy dodawać ciągle nowych wątków, bo wszyscy się pogubią. Teraz musi być tak jak jest, żebyśmy mogły zrealizować plan jaki mamy już wymyślony do końca Bally. Ok, nie każdemu musi się podobać, ale szczere to takie komentarze nie pomagają. Staramy się jak możemy, piszemy w każdej wolnej chwili, tak że nawet nie mamy czasu się spotkać ze sobą. W późniejszych rozdziałach na pewno pojawi się więcej akcji, ale teraz musicie to przecierpieć, żebyśmy mogły zrealizować plan :))
UsuńMam nadzieję, że obejdzie się bez żadnych hejtów, czy czegoś innego. Pozdrowionka. :)
Pfff chyba tylko dla cb ten rozdział jak zawsze jest fajny
UsuńYeeeahh w końcu razem !!!;) cudny rozdział kochana i super ze są ze sobą ;)
OdpowiedzUsuńTroche lipa... Nic sie nie dzieje AŻ TAK ciekawego jak myślałam. Troche drętwo. W pierwszej część to było coś... A w drugiej? Wszystko uległo :/ napiszcie coś niesamowitego w 50 rodz *-* ja wiem nie macie dużo czasu, ale barszo prosze :( i żeby był troch dłuższy. Z góry dziękuje ;)
OdpowiedzUsuńJak zwykle boski rozdział *.*
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać sie następnego :)
Dziękuje i jak zwykle życzę weny ;)
Boski rozdział ;*
OdpowiedzUsuńCudny. Życzę weny na kolejne. :* ;>
OdpowiedzUsuńZapomnialam jeszcze dodac (glupia blondynka pisze 4 komentarz. Aha, It's me. Dobra nieważne...) ze ten rozdzial jest boskiiiiiiiiii ;) tak jak kazdy inny zreszta. Ale (zawsze musi byc jakies ale xd) mam wrazenie ze Malik wkoncu ja kiedys uderzy... Czy mam racje? Xd nie mam zamiaru sie narzucac bo piszecie pieknie i bardzo milo sie czyta, ale brakuje mi troche tej... Przemocy (BOZE JA JESTEM CHORA PSYCHICZNIE!) XD No ale nie chcialabym psuc ich zwiazku tym na waszym miejscu... Takze to sie wytnie... Xd No coz... Chcialabym Was bardzo zmotywowac tym komentarzem do dalszego pisania z powodu mniejszej ilosci komentarzu i tak dla przyjemnosci tez ale ni cholery nie potrafie komentowac pieknie, plynnie bla bla bla wiecie o co chodzi. Pozdrawiam i czekam z niecierpliwoscia na nn ;* Buzia!
OdpowiedzUsuń-----
DO WSZYSTKICH KTÓRZY PRZESTALI KOMENTOWAC:
Ruszcie laskawie swoje seksowne dupeczki i napiszcie jakis komentarz! Jestem prawie pewna ze autorkom wystarczy nawet krotkie ,,zajebiste" ale nie, wy musicie je dolowac... NO comment. No w kazdym razie piszcie motywujace komki człeki! PS. Za wszelkie bledy przepraszam pisze z telefonu. ~ @pineaplle_malik
Ale słooodkoo :3 kocham takie rozdziały <3
OdpowiedzUsuńPolecicie mojego bloga
OdpowiedzUsuńlink:
wojna-zaswiatow-styles-malik.blogspot.com
Ten blog jest genialny
OdpowiedzUsuńCiężko mi czytać tego bloga potym jak malik odszedł kocham go ;c :*
OdpowiedzUsuńNiedługo weekend łiii
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetne!
OdpowiedzUsuńWymiana zdań pomiędzy Niallem, Zaynem i Kim baardzo śmiechowa xD
Super <3