-Kimberly Walker?- zapytała podnosząc wzrok.
-Tak, to ja, ale o co chodzi? Co to za kwiaty?- pytałam zdezorientowana.
-To dla ciebie, w środku jest liścik- powiedziała i dała mi pokwitowanie odbioru do podpisania. Wepchnęła ogromny bukiet do środka.
-Zazdroszczę... Musisz być dla kogoś cholernie ważna- powiedziała i wyszła. Zamknęłam za nią drzwi i usiadłam na podłodze, żeby odszukać liścik. W końcu po trudnych poszukiwaniach wyciągnęłam niewielką karteczkę.
"To tak, żeby ci się lepiej o NAS myślało :*" Zayn xx
O Boże nie wierzę w to, co właśnie widzę. Bukiet, w którym jest ze sto czerwonych róż. A to wszystko od Zayn'a. Och i na dodatek tak cudownie pachną. Są cudowne. Nikt nigdy nic takiego dla mnie nie zrobił. Czuję się jakoś tak dziwnie tak... Wyjątkowo, taka potrzebna. W końcu komuś na mnie zależy. To takie miłe uczucie. Teraz to jestem już w 99 procentach pewna, że Zayn jest dla mnie wyjątkowy. Czuję coś do niego, coś dużego, miłego. Miłość? Jeszcze nie wiem, bo nigdy nie byłam zakochana, ale chyba tak. Mam tylko nadzieję, że to co mi mówił, że się zmienił i w ogóle to prawda i, że się nie rozczaruję. Ale teraz to chyba muszę mu jakoś podziękować. W końcu nieźle się postarał. Przypomniałam sobie wtedy, że mam jego numer telefonu. Już miałam wysyłać wiadomość z podziękowaniem i propozycją spotkania do Zayn'a, kiedy znów usłyszałam dzwonek do drzwi. Odłożyłam telefon na szafkę i poszłam otworzyć. W drzwiach stał nie kto inny jak Zayn. Ubrany był jak zwykle w czarne spodnie i granatową koszulkę z krótkim rękawem.
-Cześć- zaczęłam.
-Hej, jak podobał ci się mój prezent?
-Jest cudowny, naprawdę bardzo ci dziękuję, ale nie musiałeś nic takiego dla mnie robić.
-Chciałem. Może w zamian umówisz się dzisiaj ze mną na kolację?- powiedział, poruszając brwiami.
-W sumie to czemu nie... Gdzie i kiedy?
-Będę po ciebie o 19, ubierz się ładnie.
-Będę gotowa.
-No to do zobaczenia.
-Pa- powiedziałam i zamknęłam drzwi za wychodzącym chłopakiem.
Zaprosił mnie na kolację. Zayn zaprosił mnie na kolację! Chyba to do mnie jeszcze nie dotarło. Naprawdę się zmienił i to na lepsze, oczywiście bardzo się z tego cieszę. Dużo łatwiej jest lubić takiego Zayn'a. Było dopiero kilka minut po 13, więc miałam jeszcze trochę czasu do wyjścia. Wróciłam do swojego pokoju i otworzyłam swojego laptopa. Weszłam na Facebook'a i zobaczyłam nieprzeczytaną wiadomość od Ray'a.
Rey: Co tam słychać siostra? :)
Kim: U mnie ok. A tam? Jak rodzice i Emma?- Em jest dziewczyną Rey'a już od prawie dwóch lat. Dobrze im się układa i jak ostatnio z nim rozmawiałam to zamierzali razem zamieszkać.
Rey: Rodzice jak to rodzice... Tata nic a nic się nie zmienił. Zazdroszczę ci, że nie musisz tu teraz być :D A Emma? Jak zwykle cudowna.
Kim: Ja wiem jak dobrze się ustawić xD
Rey: Mam nadzieję, że w końcu nas odwiedzisz.
Kim: Postaram się, ale jak nie zasłużysz to nie przyjadę :D
Rey: Ty sobie lepiej uważaj młoda.
Kim: Nie boję się ciebie. Hahaha
Rey: Jak przyjedziesz to zobaczysz...
Kim: Dobra już dobra. Wybacz mój braciszku, ale niestety muszę zakończyć tą jakże interesującą konwersację, gdyż moi współlokatorzy właśnie przybyli xDD
Rey: Narka i ma nadzieję, że do zobaczenia. :*
Zamknęłam laptopa i poszłam do kuchni gdzie spotkałam Pheobe i Spencera. Zjedliśmy razem obiad, porozmawialiśmy trochę, a potem zasiedliśmy razem przed telewizorem oglądając jakieś reality show. Nim się obejrzałam była 17. Musiałam zacząć się powoli szykować. Z mojej szafy wybrałam brzoskwiniową spódnicę, czarny top bez ramiączek i do tego dżinsową, krótka kurteczkę. Zabrałam ciuchy do łazienki, wzięłam kąpiel, wysuszyłam włosy i ubrałam się. Podkręciłam delikatnie włosy na końcówkach, zrobiłam makijaż i byłam już prawie gotowa. Do swojej torebki zabrałam telefon, pieniądze i inne potrzebne mi rzeczy. Była 18:50, kiedy założyłam swoje czarne szpilki. Spryskałam się jeszcze ulubionymi perfumami, pożegnałam się z przyjaciółmi i wyszłam. Oczywiście nie powiedziałam im, że idę spotkać się z Zayn'em, bo nie wiadomo jakby zareagowali.Wyszłam przed dom i od razu mój wzrok utknął na białym chevrolecie camaro z czarnymi dodatkami. Ten samochód robił wrażenie, wyglądał ładnie i bardzo drogo. Okazało się w końcu, że należy do Zayn'a. Chłopak wysiadł z auta i oparł się o niego plecami. Podeszłam do niego.
-Cześć Kim- tym razem on zaczął.
-Cześć.
-Wsiadasz?- powiedział i otworzył drzwi od strony kierowcy.
-Jeśli mnie nie wywieziesz na jakieś odludzie, to chętnie.
-Nie musisz się o to martwić. Jedziemy do włoskiej restauracji w centrum.
-Gentlemen- skomentowałam, kiedy wpuścił mnie pierwszą do samochodu, a potem zamknął za mną drzwi. Na początku nasza podróż mijała w ciszy. Grało tylko radio, w którym leciały jakieś rock'owe kawałki. Tak naprawdę to nawet nie wiem gdzie jedziemy. Wsiadłam do samochodu z człowiekiem, który kiedyś mnie porwał i... Nie! Nie mogę przecież tak pesymistycznie o wszystkim myśleć.
-O czym tak myślisz?- zapytał nagle spoglądając na mnie.
-Ja... O niczym...
-Nie kłam, marszczysz czoło i przygryzasz wargę, musisz myśleć o czymś co najmniej ważnym.
-A czy ty nie powinieneś patrzeć raczej na drogę niż na mnie?- chciałam zmienić temat, bo przecież nie powiem mu, że myślałam o nim.
-Droga nie jest bardzo interesująca, w przeciwieństwie do ciebie- powiedział uwodzicielskim tonem, a mnie zrobiło się dziwnie ciepło. Nagle samochód zatrzymał się. Rzeczywiście, zaparkowaliśmy przed włoską restauracją. Razem z Zayn'em wysiedliśmy z auta i poszliśmy w stronę wejścia.
-Rezerwacja na nazwisko Malik- powiedział do kelnera. Ten zaprowadził nas do stolika dla dwóch osób, przy oknie. Usiedliśmy, a kelner nalał do naszych kieliszków czerwonego wina i podał nam menu. Otworzyłam je i zaczęłam przeglądać. Wszystko wyglądało i brzmiało bardzo pysznie, ale równocześnie było okropnie drogie.
-Wybierz co tylko chcesz, ja płacę- powiedział i uśmiechnął się. Ma taki cudowny uśmiech...
-Mogę zapłacić za siebie.
-Ja zapraszam, więc ja płacę- powiedział już bardziej surowo. Postanowiłam poddać się i nie zaczynać kłótni. Ukryłam wzrok w menu. Cały czas jednak czułam na sobie wzrok Zayn'a. W końcu przy naszym stoliku pojawił się kelner, by przyjąć zamówienia. Zayn wybrał spaghetti z owocami morza, a ja łososia z borowikowym risotto.
-Zadałeś sobie wiele trudu... No wiesz... Najpierw te róże, a teraz jeszcze rezerwacja w takiej restauracji- zaczęłam.
-Mówiłem już... Jesteś dla mnie ważna, a jak ktoś jest dla kogoś ważny to zrobi dla tej osoby wszystko- powiedział, a mnie znowu dopadło to wewnętrzne ciepło.
-Ale wiesz, że nie musiałeś... Lubiłabym cię nawet bez tego wszystkiego.
-Wiem, bo jesteś wyjątkowa i nie lecisz na kasę jak te inne laski, ale... Czuję, że muszę ci wynagrodzić to wszystko... No wiesz...
-Nie rozmawiajmy teraz o tym, nie psujmy sobie miłego wieczoru- posłałam mu uśmiech.-Cześć- zaczęłam.
-Hej, jak podobał ci się mój prezent?
-Jest cudowny, naprawdę bardzo ci dziękuję, ale nie musiałeś nic takiego dla mnie robić.
-Chciałem. Może w zamian umówisz się dzisiaj ze mną na kolację?- powiedział, poruszając brwiami.
-W sumie to czemu nie... Gdzie i kiedy?
-Będę po ciebie o 19, ubierz się ładnie.
-Będę gotowa.
-No to do zobaczenia.
-Pa- powiedziałam i zamknęłam drzwi za wychodzącym chłopakiem.
Zaprosił mnie na kolację. Zayn zaprosił mnie na kolację! Chyba to do mnie jeszcze nie dotarło. Naprawdę się zmienił i to na lepsze, oczywiście bardzo się z tego cieszę. Dużo łatwiej jest lubić takiego Zayn'a. Było dopiero kilka minut po 13, więc miałam jeszcze trochę czasu do wyjścia. Wróciłam do swojego pokoju i otworzyłam swojego laptopa. Weszłam na Facebook'a i zobaczyłam nieprzeczytaną wiadomość od Ray'a.
Rey: Co tam słychać siostra? :)
Kim: U mnie ok. A tam? Jak rodzice i Emma?- Em jest dziewczyną Rey'a już od prawie dwóch lat. Dobrze im się układa i jak ostatnio z nim rozmawiałam to zamierzali razem zamieszkać.
Rey: Rodzice jak to rodzice... Tata nic a nic się nie zmienił. Zazdroszczę ci, że nie musisz tu teraz być :D A Emma? Jak zwykle cudowna.
Kim: Ja wiem jak dobrze się ustawić xD
Rey: Mam nadzieję, że w końcu nas odwiedzisz.
Kim: Postaram się, ale jak nie zasłużysz to nie przyjadę :D
Rey: Ty sobie lepiej uważaj młoda.
Kim: Nie boję się ciebie. Hahaha
Rey: Jak przyjedziesz to zobaczysz...
Kim: Dobra już dobra. Wybacz mój braciszku, ale niestety muszę zakończyć tą jakże interesującą konwersację, gdyż moi współlokatorzy właśnie przybyli xDD
Rey: Narka i ma nadzieję, że do zobaczenia. :*
Zamknęłam laptopa i poszłam do kuchni gdzie spotkałam Pheobe i Spencera. Zjedliśmy razem obiad, porozmawialiśmy trochę, a potem zasiedliśmy razem przed telewizorem oglądając jakieś reality show. Nim się obejrzałam była 17. Musiałam zacząć się powoli szykować. Z mojej szafy wybrałam brzoskwiniową spódnicę, czarny top bez ramiączek i do tego dżinsową, krótka kurteczkę. Zabrałam ciuchy do łazienki, wzięłam kąpiel, wysuszyłam włosy i ubrałam się. Podkręciłam delikatnie włosy na końcówkach, zrobiłam makijaż i byłam już prawie gotowa. Do swojej torebki zabrałam telefon, pieniądze i inne potrzebne mi rzeczy. Była 18:50, kiedy założyłam swoje czarne szpilki. Spryskałam się jeszcze ulubionymi perfumami, pożegnałam się z przyjaciółmi i wyszłam. Oczywiście nie powiedziałam im, że idę spotkać się z Zayn'em, bo nie wiadomo jakby zareagowali.Wyszłam przed dom i od razu mój wzrok utknął na białym chevrolecie camaro z czarnymi dodatkami. Ten samochód robił wrażenie, wyglądał ładnie i bardzo drogo. Okazało się w końcu, że należy do Zayn'a. Chłopak wysiadł z auta i oparł się o niego plecami. Podeszłam do niego.
-Cześć Kim- tym razem on zaczął.
-Cześć.
-Wsiadasz?- powiedział i otworzył drzwi od strony kierowcy.
-Jeśli mnie nie wywieziesz na jakieś odludzie, to chętnie.
-Nie musisz się o to martwić. Jedziemy do włoskiej restauracji w centrum.
-Gentlemen- skomentowałam, kiedy wpuścił mnie pierwszą do samochodu, a potem zamknął za mną drzwi. Na początku nasza podróż mijała w ciszy. Grało tylko radio, w którym leciały jakieś rock'owe kawałki. Tak naprawdę to nawet nie wiem gdzie jedziemy. Wsiadłam do samochodu z człowiekiem, który kiedyś mnie porwał i... Nie! Nie mogę przecież tak pesymistycznie o wszystkim myśleć.
-O czym tak myślisz?- zapytał nagle spoglądając na mnie.
-Ja... O niczym...
-Nie kłam, marszczysz czoło i przygryzasz wargę, musisz myśleć o czymś co najmniej ważnym.
-A czy ty nie powinieneś patrzeć raczej na drogę niż na mnie?- chciałam zmienić temat, bo przecież nie powiem mu, że myślałam o nim.
-Droga nie jest bardzo interesująca, w przeciwieństwie do ciebie- powiedział uwodzicielskim tonem, a mnie zrobiło się dziwnie ciepło. Nagle samochód zatrzymał się. Rzeczywiście, zaparkowaliśmy przed włoską restauracją. Razem z Zayn'em wysiedliśmy z auta i poszliśmy w stronę wejścia.
-Rezerwacja na nazwisko Malik- powiedział do kelnera. Ten zaprowadził nas do stolika dla dwóch osób, przy oknie. Usiedliśmy, a kelner nalał do naszych kieliszków czerwonego wina i podał nam menu. Otworzyłam je i zaczęłam przeglądać. Wszystko wyglądało i brzmiało bardzo pysznie, ale równocześnie było okropnie drogie.
-Wybierz co tylko chcesz, ja płacę- powiedział i uśmiechnął się. Ma taki cudowny uśmiech...
-Mogę zapłacić za siebie.
-Ja zapraszam, więc ja płacę- powiedział już bardziej surowo. Postanowiłam poddać się i nie zaczynać kłótni. Ukryłam wzrok w menu. Cały czas jednak czułam na sobie wzrok Zayn'a. W końcu przy naszym stoliku pojawił się kelner, by przyjąć zamówienia. Zayn wybrał spaghetti z owocami morza, a ja łososia z borowikowym risotto.
-Zadałeś sobie wiele trudu... No wiesz... Najpierw te róże, a teraz jeszcze rezerwacja w takiej restauracji- zaczęłam.
-Mówiłem już... Jesteś dla mnie ważna, a jak ktoś jest dla kogoś ważny to zrobi dla tej osoby wszystko- powiedział, a mnie znowu dopadło to wewnętrzne ciepło.
-Ale wiesz, że nie musiałeś... Lubiłabym cię nawet bez tego wszystkiego.
-Wiem, bo jesteś wyjątkowa i nie lecisz na kasę jak te inne laski, ale... Czuję, że muszę ci wynagrodzić to wszystko... No wiesz...
-W takim razie wznieśmy toast... Za nas- powiedział i uniósł swój kieliszek wypełniony czerwoną cieczą.
-Miejmy nadzieję, że wszystko jakoś się ułoży- powiedziałam i upiłam łyka mojego wina. W tym momencie wrócił kelner z naszymi zamówieniami. Poukładał talerze, dolał nam jeszcze wina i odszedł. Jedliśmy w ciszy. Muszę przyznać, że jedzenie było naprawdę pyszne. Jadłam już dużo włoskich potraw, ale to było chyba najlepsze. Najwidoczniej Zayn'owi też smakowało, bo zjadł swoją porcję, kiedy ja byłam dopiero w połowie.
-Masz ochotę na deser?- zapytał gdy skończyłam jeść.
-Ja chyba już podziękuję, ale ty jak masz ochotę to bierz- powiedziałam wycierając chusteczką usta. Po chwili znów pojawił się kelner.
-Podać coś jeszcze?
-Dwa razy Panna Cotta proszę- powiedział do niego Zayn. Ten pozbierał nasze opróżnione talerze i odszedł.
-Miałabyś może ochotę wpaść do mnie dzisiaj po kolacji?- zapytał trochę niepewnie.
-Ja... Nie wiem...- powinnam się zgodzić czy odmówić? Nie wiem co mam zrobić. Z jednej strony chciałabym spędzić z nim jak najwięcej czasu, ale z drugiej nadal trochę się boję.
-Nie musisz się bać, naprawdę. Zaufaj mi Kim- powiedział tak słodko i przekonująco, że musiałam się zgodzić.
-No dobrze, ale musisz mnie później odwieźć z powrotem do domu.
-Załatwione- powiedział i znów pokazał ten swój cudowny uśmiech, przez który mój żołądek koziołkował. Nagle pojawił się kelner z dwoma talerzami deserów. Jeden postawił przede mną, a drugi przed Zayn'em i odszedł. Posłałam Malikowi pytające spojrzenie, ale on tylko dał mi znak żebym jadła. Westchnęłam i wbiłam widelczyk w waniliowe cisto. To było takie pyszne. Zjadłam wszystko z uśmiechem i dopiłam wino do końca.
-Idź do samochodu, ja zapłacę- powiedział Zayn, podając mi kluczyki, kiedy zbieraliśmy się już do wyjścia.
-Jesteś pewien? Ja mogę zapłacić za siebie.
-Tak Kim, proszę cię daj mi się wykazać- powiedział uśmiechając się. Nic już nie powiedziałam, tylko poszłam do samochodu, którym tutaj przyjechaliśmy. Wciąż nie mogłam wyjść z podziwu, skąd on ma tyle kasy. A jeśli nadal handluje? Muszę go jakoś o to dyskretnie wypytać. Miałam już wsiadać do środka, kiedy pojawił się Zayn.
-Mogę poprowadzić?- zapytałam z uśmiechem.
-O nie, nie, jeszcze nas zabijesz, albo co gorsza rozbijesz moje cudeńko- powiedział, próbując zachować powagę, co akurat mu nie wychodziło.
-Ale ja umiem jeździć, mam prawko- powiedziałam z nadąsaną miną.
-Piłaś, nie możesz.
-Ty też piłeś, a tak w ogóle to tylko lampka wina.
-Chyba trzy- zaśmiał się.
-No dobra już dobra, ale obiecaj, że kiedyś mi pozwolisz.
-Kiedyś- powiedział i zabrał z mojej dłoni kluczyki.
Jechaliśmy teraz do domu Zayn'a. Powiedział mi, że mieszka niedaleko plaży. Jazda zajęła nam kilkanaście minut, bo szczerze mówiąc to ulice były dość zatłoczone. W końcu jednak dotarliśmy na miejsce.
-To ma być niby mały domek niedaleko plaży?! Przecież to jest willa na plaży- powiedziałam gdy tylko się otrząsnęłam po pierwszym szoku.
-Podoba ci się?
-Żartujesz sobie? Jest zajebista. Ale skoro mieszkasz sam, to po co ci taki duży dom?
-No wiesz... Jak się robi imprezy, to trzeba mieć dużo miejsca- powiedział z cwaniackim uśmieszkiem.
-Robisz sobie imprezy w willi na plaży i na ani jedną mnie nie zaprosiłeś?!- udawałam złą.
-Zawsze możemy to nadrobić. Chodź do środka.
Poszłam za nim i po chwili znalazłam się w ogromnym salonie. Był urządzony bardzo nowocześnie. Ściany pomalowane były na jasny beż, były położone panele, na ścianie wyłożonej cegłą wisiała ogromna plazma, a pod nią wisiały jakieś czarne półeczki. Na środku stała kanapa w komplecie z fotelami, w kolorach trochę ciemniejszych niż ściany, a przed nimi mały szklany stolik. Wszystko świetnie się komponowało i robiło duże wrażenie.
-Napijesz się czegoś? Mam świetne whisky.
-Nie, od tamtej nocy... No wiesz... Trochę przystopowałam z alkoholem- oznajmiłam.
-No dobra jak sobie chcesz, żałuj.
-Masz taki śliczny dom, skąd masz na to wszystko pieniądze? Chyba znowu nie...
-Nie, skończyłem już z tym. Ogólnie to sprzedałem dom w Anglii i posiadłość w Walii i tak się nazbierało. Mogłem tutaj wyjechać, kopić ten dom i samochód, a odkąd ściągam się w wyścigach to tez nieźle zarabiam, a czasami nawet trafi się jakieś nowe auteczko- wyjaśnił spokojnie- Chcesz zobaczyć moja największą dumę?
-Mam się bać?- zapytałam z uśmiechem.
-Nie, chodź za mną.
Zrobiłam tak jak polecił. Po chwili znaleźliśmy się w ogromnym garażu. Gdy tylko tam weszłam odebrało mi mowę. Stalo tam chyba z dziesięć super drogich samochodów i kilka motocykli.
-To wszystko twoje?
-Tak kocham te zabaweczki.
-Będę miała czym jeździć, pamiętaj obiecałeś mi- zaśmiałam się.
-To może lepiej już stąd chodźmy- powiedział uśmiechając się i wyprowadzając mnie z pomieszczenia.
-Odwiózłbyś mnie już do domu?- zapytałam po chwili.
-Miałem nadzieje, ze zostaniesz na dłużej- posmutniał.
-Przepraszam, ale chyba nie powinnam. Dziękuję ci za wspaniały wieczór i za wszystko.
-Nie masz za co, to dla mnie przyjemność. Mam nadzieje, ze będzie tego więcej.
-Ja tak samo.
Po kilku minutach byliśmy już w drodze do mojego mieszkania. Kiedy byliśmy już na miejscu Zayn jako pierwszy wysiadł z samochodu i otworzył moje drzwi. Wysiadłam i podziękowałam mu jeszcze raz za wszystko. Wtedy on nagle złączył nasze usta w słodkim pocałunku. Nie odsunęłam się, a nawet odwzajemniłam ruch. Podobało mi się, a on całował naprawdę świetnie. W końcu odsunął się i oblizał dolna wargę.
-Dobranoc księżniczko- wyszeptał. Poczułam jak mój żołądek koziołkuje. Bez słowa i z wielkim uśmiechem na twarzy podeszłam do drzwi mieszkania i weszłam do środka. Zanim zamknęłam je za sobą widziałam jeszcze Zayn'a odprowadzającego mnie wzrokiem.
Cześć, cześć! Jak wam się podobał rozdział 47? :D
Wyrażajcie swoje opinie w komentarzach <3
Jeszcze raz prosimy głosujcie http://sonda.hanzo.pl/sondy,241288,u3Pr.html
Pozdrawiamy wszystkich :*
Wyrażajcie swoje opinie w komentarzach <3
Jeszcze raz prosimy głosujcie http://sonda.hanzo.pl/sondy,241288,u3Pr.html
Pozdrawiamy wszystkich :*
CZYTASZ=SKOMENTUJ
To bardzo motywuje do dalszego pisania
(zostaw chociaż malutki komentarz :>)
Bardzo mi się podobają takie rozdziały i czekam na więcej. <33
OdpowiedzUsuńSuper xD next :3
OdpowiedzUsuńOooo Jak słodko <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńRozdział super. Czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńCudo :***
OdpowiedzUsuńcudny rozdzial
OdpowiedzUsuńczekam na następny :)
Świetny rozdział, Zayn naprawdę się zmienia to coś cudownego widzieć jak próbuje o Nią walczyć, czekam z niecierpliwością na następny dziewczyny xx
OdpowiedzUsuńJejku jaki słodki rozdział ;3
OdpowiedzUsuńOoo super macie talent a i idę głosować xd
OdpowiedzUsuńTaki słodki awwww
OdpowiedzUsuńTak szczerze mówiąc bardziej podobała mi się cześć pierwsza tego bloga. Tamta część była naprawdę mega! Wszystko się nawzajem wypelniało a tutaj wszystko dzieje się tak szybko. Drugiej części jest jakies 4 rozdzialy a oni juz praktycznie sa razem. Nie ze hejtuje bo fajny rozdzial ale jakdla mnie wszsustko jest za szybko.
OdpowiedzUsuńJest 7 rozdzial nie 4 poza tym oni juz sobie wyznali milosc w wiezieniu. Moim zdaniem lepiej ze midzy nimi sie cos dzieje przynajmniej to nie jest nudne, no bo co oni by mieli przepraszam robic? Oni mieli byc razem od samego poczatku tego opowiadania a nie ze dzieje sie to w ktoryms tam rozdziale drugiej czesci, rownie dobrze dziewczyny mogly skonczyc na pierwszej i tego nie pisac dalej ale mimo to maja jakis pomysl staraja sie i po zwiastunie twierdze ze ich pomysl jest calkiem fajny, pozdro
UsuńDzięki za komentarz i wyrażenie swojej opinii, ale nie da się wszystkim dogodzić. Jakbyśmy pisały bardziej rozciągle to by zaraz było, że nudne, że nic się nie dzieje itp. Piszemy tak jak uważamy za stosowne i naprawdę mamy już wszystko przemyślane :)
UsuńO Boże , o Boże , o Boże , o Boże !!! to jest takie awwwwww *-* Kochany , Zayn słodki-bad boy <3 Kocham ten ff <3 ;*** Życze weny i mam nadzieję , że nie długo pojawi się następny rozdział <3 ;***
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział czekam na next :)
OdpowiedzUsuńRozdział ciekawy i bardzo wciągający.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział a w między czasie zapraszam do siebie na:
http://dangerouszaynmalik.blogspot.com/
Rozdział świetny tylko DLACZEGO TY ZAWSZE URYWASZ W TAKIM MOMENCIE ?!!! Będę cię przesladowac w nocy ponieważ nie będę mogła spać zastanawiając się co dalej
OdpowiedzUsuńKocham i życzę weny x / Emily
Matko kochanie jesteś genialna uwielbiam tobo. Masz wielki talent <3 puszesz genialnie wszystko jest. Przemyślane. Nue mogę się doczekać nexta: *I pisz już następny blog ;>
OdpowiedzUsuńSuper kocham , czekam na 3 !!!! ❤❤❤❤❤❤❤Kisses xxx
OdpowiedzUsuńSuper ;*
OdpowiedzUsuńOmg
OdpowiedzUsuńomg
omg
Cudowny
Genialny
Awww kocham to <333
Buziaki
Ściskam
powodzenia w pisaniu kolejnego c:
BOSKI !!! GENIALNY !!! AWW !!!!!
OdpowiedzUsuńKIEDY KOLEJNY ? PROSZĘ SZYBKO NASTĘPNY :)
zapraszam do mnie
http://diaries-memories-zayn-malik-ff.blogspot.com/
swietny rozdzial ❤
OdpowiedzUsuńBOŻE TO JEST CUDOENE, JESTEŚ CUDOWA :) ANGELA
OdpowiedzUsuńHa ha jesttt!!!!! SUper jak zwykle :D czekam-Karla
OdpowiedzUsuńGenialne *.*.*
OdpowiedzUsuńJak zwykle :)
Życzę Wam weny :-)
Rozdział warty czekania ;) Kocham,kocham i jeszcze raz napisze że kocham twojego fanfiction.♥Z niecierpliwoscia czekam na next :* pozdrawiam ♥
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zawsze. Warto czekać na kolejny rozdział. Już zagłosowałam na wasz blog. Pozdrawiam. ♥
OdpowiedzUsuńNext plis! :)
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadanie zostało nominowane do Boga Miesiaca: Luty. Więcej informacji znajdziesz na: http://spis1d.blogspot.com/. Pozdrawiamy. :)
OdpowiedzUsuńOo jaa o ja o luju *.*
OdpowiedzUsuńW dwa dni przeczytalam cale 47 rozdzialow i nie zaluje :D zarowno tee wczesniejsze jak i pisane prxez was roxdzialy saa genialne ^^ nie moge sie doczekac jak rozwinie sie ta akcja :* jednak mam nadzieje ze nie bedzie too zwykle romansidlo :>
Pozdrawiam i zycze weeeenyy jak najwircej <33
Też mam taką nadzieję ja to opowiadanie czytałam chyba z 5 razy to jest moje ulubione ff
UsuńSuper dziewczyny poprostu zajebiście xd
OdpowiedzUsuńŻyczę wam weny kochamy was :*
OdpowiedzUsuńJezuuu *0* to jest takie..... Awwww *0*0* czekam na kolejny rozdz :*
OdpowiedzUsuńxmilkaax
Swietny rozdzial. W koncu mieli randeczke hihi
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział i bardzo długi ! <3
OdpowiedzUsuńhttp://what-tomorrow-may-bring.blogspot.dk/
Zakochałam się *.* :*
OdpowiedzUsuńG supervhcrsdrfgg
OdpowiedzUsuńŚwietne <3
OdpowiedzUsuńAwww kocham czekam na next <3 <3
OdpowiedzUsuńajgsvehs ��������
OdpowiedzUsuńZostałaś przeze mnie no minowana do Liebster Award. Tutaj dowiesz się wszystkiego:
OdpowiedzUsuńhttp://youaremypoison-jbff.blogspot.com/p/blog-page_7.html
( Pytania z nominacji 1)
Pozdrawiam, Alex
xoxo
❤
OdpowiedzUsuńDodacie jutro rozdział?
OdpowiedzUsuńKiedy nn
OdpowiedzUsuńSuper :D
OdpowiedzUsuń