-Cześć, chciałeś ze mną porozmawiać tak?- zapytałam niepewnie.
-No tak... chciałem- odpowiedział mi.
-A tak w ogóle to jak się czujesz?- posłałam mu blady uśmiech.
-Już jest całkiem spoko- uniósł kąciki ust ku górze- ale nie o tym chciałem z tobą pogadać- dodał po chwili.
Usiadłam ostrożnie obok chłopaka i popatrzyłam na jego, ciągle jeszcze poobijaną twarz. On tylko westchnął głęboko i chwycił moją dłoń.
-Ymm... Kim trudno mi o tym mówić... ale podjąłem pewną decyzję, którą uważam za słuszną- zaczął nerwowo.
-Słucham cię- powiedziałam i potarłam kciukiem jego knykcie, by dodać mu otuchy.
-No bo wiesz... ja... postanowiłem się wyprowadzić- wydukał w końcu. Nie powiem zdziwił mnie tym bardzo. No i można tak powiedzieć, że nawet trochę zasmucił. Nie spodziewałam się takiej decyzji. Przywiązałam się do niego, a teraz tak po prostu wyjedzie. Zrobiło mi się przykro, ale postanowiłam jednak tego po sobie nie pokazywać i wspierać go w tej decyzji.
-Rozumiem, ale dlaczego wyjeżdżasz? Gdzie?- zapytałam.
-No wiesz to trochę długa historia- powiedział i spuścił wzrok.
-Dawaj mów, mnie się jak na razie nigdzie nie śpieszy- zażartowałam.
-No okej jak już chcesz- uśmiechnął się- No to wszystko zaczęło się jak ten facet mnie porwał. Kiedy się ocknąłem uświadomiłem sobie, że mogę nie wyjść z tego cało. To głupie, ale wtedy bałem się jak jeszcze nigdy w życiu. Obiecałem sobie wtedy, że jeśli jakimś cudem przeżyję, to kończę z tym wszystkim. Z tą całą "pracą" z pomocą Zayn'owi, z prochami i dziwkami. Nie chcę już tak dalej żyć. A teraz kiedy Malik stracił pamięć mam szansę wyjechać i urwać z nimi kontakt- wyjaśnił.
-No tak to ma sens. Ale co z twoimi braćmi? Nie będziesz za nimi tęsknił jak tak całkiem zerwiecie kontakt?- zapytałam.
-No tak, może nie są jakimiś tam najmądrzejszymi i najlepszymi braćmi, ale na pewno będę trochę tęsknił. Nawet za Zayn'em. Może kiedyś w przyszłości uda nam się jakoś to wszystko ogarnąć i wtedy kto wie, może się spotkamy. Trzeba być dobrej myśli- powiedział lekko się uśmiechając.
-Nie no w sumie to masz rację, jesteś jeszcze młody i musisz sobie jakoś ułożyć normalnie życie, a w takim towarzystwie nie byłoby łatwo- również się uśmiechnęłam- A gdzie zamierzasz się wyprowadzić, jak można wiedzieć?- zapytałam po chwili.
-Nie jestem jeszcze do końca pewny, ale mam kilku znajomych w Australii, którzy obiecali mi pomoc, więc może tam- odpowiedział.
-Życzę ci powodzenia Chris- dodałam.
-Dziękuję ci Kim- powiedział i mocno mnie do siebie przytulił.
-Mam do ciebie jeszcze jedno pytanie. Mogę?- zapytałam przez grzeczność.
-No pewnie, dawaj- uśmiechnął się.
-No bo od pewnego czasu męczy mnie jedna sprawa. A mianowicie zastanawiam się czy mam powiedzieć Zayn'owi jaki był przedtem czy może to dalej ukrywać, co robi się coraz trudniejsze- wyjaśniłam mu.
-Jeśli chcesz znać moje zdanie, to na początku myślałem, że lepiej będzie to wszystko ukrywać, ale teraz to chyba wyszłoby wszystkim na dobre, gdyby jednak dowiedział się jaka jest prawda-odpowiedział- Znam Zayn'a od dłuższego czasu i wiem, że nie lubi gdy się go okłamuje, więc no... ale ostateczną decyzje musisz niestety podjąć sama- dodał i uśmiechnął się do mnie.
-Dzięki za pomoc- przytuliłam chłopaka.
-Nie ma sprawy, jak by co, to wiesz do kogo masz przyjść- zaśmiał się.
-A no właśnie, zanim wyjedziesz masz mi powiedzieć gdzie dokładnie będziesz, zrozumiano?- powiedziałam udając poważy ton.
-Ależ oczywiście, obiecuję pani- powiedział i wybuchnął śmiechem.
Zayn
Coś mi tutaj nie gra. Wszyscy ostatnio jakoś dziwnie się zachowują. Muszę się dowiedzieć o co chodzi. Może oni coś przede mną ukrywają? Kurwa! Dlaczego musiałem stracić tą głupią pamięć?! Teraz nic nie ogarniam. Nie rozumiem co się ze mną i wokół mnie dzieje. Muszę się wszystkiego jakoś dowiedzieć. Chyba będzie czekała mnie poważna rozmowa z Kim. Może chociaż ona mi wszystko wyjaśni. Wiem nie będzie łatwo, bo jeśli coś ukrywają muszą mieć przecież jakiś powód. Nie wiem już co mam myśleć i co robić. Mam straszny mętlik w głowie. Muszę jakoś to wszystko odreagować. Włączyłem telewizor, który wisiał na ścianie w moim pokoju. Ułożyłem się wygodnie na łóżku i zacząłem skakać po kanałach. Nigdzie nie było nic co by mnie mogło zaciekawić. O kurwa! A co to?! Kim? W telewizji? Dlaczego? O co chodzi? Podgłośniłem trochę. Jakaś kobieta mówiła, że jej córka czyli Kimberly zaginęła. Pokazała nawet jej zdjęcie i ze łzami w oczach prosiła o pomoc w poszukiwaniach. O co tutaj chodzi?! Jak to zaginęła?! Czy ona uciekła z domu? Nic z tego nie rozumiem. No teraz to na pewno sobie muszę z nią pogadać. Musi mi wszystko wytłumaczyć. Wyłączyłem telewizor i w pośpiechu opuściłem pokój trzaskając drzwiami. Nie powiem byłem trochę zdenerwowany. Strasznie nie lubię jak ktoś mnie okłamuję, albo coś przede mną ukrywa. Chyba muszę się jakoś uspokoić. Postanowiłem zejść do kuchni. Otworzyłem szafkę, w której znajdował się alkohol i nalałem sobie szklaneczkę whisky. Wypiłem dosyć szybko. Poczułem przyjemne ciepło rozlewające się po całym moim organizmie. Odstawiłem butelkę na miejsce i wyszedłem z kuchni w poszukiwaniu Kim. Miała chyba pogadać z Chrisem. Może nadal tam jest. Wszedłem szybko na górę po schodach i już po chwili stałem przed drzwiami pokoju, w którym leżał Christopher. Odetchnąłem głęboko i wszedłem do środka. Siedzieli razem na łóżku i o czymś rozmawiali. Gdy tylko mnie zobaczyli zaraz jednak ucichli. Postanowiłem nie owijać w bawełnę.
-Kim musimy pogadać- powiedziałem od razu obojętnym, ale trochę podwyższonym tonem.
-Życz mi powodzenia- powiedziałam do Chrisa i lekko się uśmiechnęłam.-Kim musimy pogadać- powiedziałem od razu obojętnym, ale trochę podwyższonym tonem.
Kimberly
Oho, no to już dłużej nie muszę się zastanawiać czy mu powiedzieć czy nie. Sam pewnie się o wszystkim dowiedział. Po jego tonie można było stwierdzić, że nie jest zbytnio zadowolony.
-Dobrze już idę, poczekaj na mnie na zewnątrz, dobrze?- powiedziałam spokojnie. Nie chciałem żeby jeszcze bardziej się wkurwił.
-Okej, ale szybko- rzucił i wyszedł.
-Trzymam kciuki- odpowiedział i puścił do mnie oczko.
Wyszłam z pokoju. Na korytarzy stał Zayn. Był oparty plecami o ścianę i patrzył się tępo w podłogę. Postanowiłam na początku udawać, że nie wiem o czym chce rozmawiać.
-O czym chciałeś pogadać?- zapytałam.
-O czym?! Ty się jeszcze pytasz o czym. Widziałem cię w telewizji. Wszyscy mówią, że zaginęłaś, albo zostałaś porwana! O co tutaj do cholery chodzi?- powiedział ostro.
-Ymm... Zayn bo ja... to znaczy ty...- jąkałam się, nie wiedziałam jak mam mu wyznać całą prawdę.
-Proszę cię Kim powiedz w końcu, ja dłużej tak nie mogę- powiedział nieco łagodniej. No ja go już nie ogarniam. Raz się drze, a za chwilę już taki słodziutki.
-No dobrze, wyjaśnię ci wszystko od początku- westchnęłam- Może na wstępie powiem ci kim ty w ogóle jesteś. Tak więc... jesteś... przestępcą- powiedziałam cicho i spuściłam wzrok.
-Co ty mówisz? Jakim przestępcą?!- był wyraźnie zdziwiony.
-Handlujesz narkotykami. Mój brat mocno się u ciebie zadłużył i nie miał z czego oddać, a ty w zamian mnie porwałeś- połknęłam głośno ślinę, a łzy napłynęły mi do oczu. Zebrałam się jednak i mówiłam dalej- No jak mam być szczera, to nie byłeś taki miły jak teraz.
-Co masz na myśli?- dopytywał, a mi było na prawdę trudno o tym mówić.
-No po prostu biłeś mnie... gwałciłeś i upokarzałeś- powiedziałam to, a łzy spłynęły po moim policzku.
-Ymm... nie przesadzasz trochę?- zapytał z trochę irytującym tonem.
Popatrzyłam tylko na niego i pokazałam mu moje blizny. Niektóre były jeszcze całkiem widoczne. Popatrzył na nie uważnie i cicho się zaśmiał. Czuć było od niego alkohol. Zrobiło mi się trochę przykro, że tak zareagował. Nie wiem czy to przez procenty, czy coś mu się przypomniało. Z jego twarzy nie dało się nic wywnioskować. Był dla mnie jedną wielką zagadką nie do rozwiązania. Trochę się bałam co teraz zrobi.
-Dlaczego nie powiedziałaś mi na samym początku?! Prosiłem cię przecież! Ufałem ci, a ty mnie okłamałaś! Nienawidzę takich zakłamanych suk!- wykrzyczał. Ostatnie słowa dosłownie zakuły mnie w serce. Jak mógł mnie tak nazwać. Po tym wszystkim, po tych ostatnich cudownych dniach. Myślałam, że to coś znaczyło. Ale ja byłam naiwna!
-Może po prostu się bałam, co?!- wrzasnęłam.
Chciałam już odejść, ale on złapał mnie za nadgarstek. Przyciągnął mnie mocno do siebie. Syknęłam z bólu jaki mi zadał. Nie wiedziałam co teraz zrobi. Bałam się, ale nie mogłam tego okazać.
-Dopiero teraz będziesz miała powody do strachu- powiedział i odepchnął mnie. Pozbierałam się szybko i uciekłam do swojego pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz i rzuciłam się na łóżko. Przyłożyłam twarz do poduszki i zaczęłam płakać. Wiedziałam, że to się wszystko tak skończy, wiedziałam!
Zayn
Wiedziałem, że coś tu jest nie tak, no czułem to po prostu. A teraz już wiem co. Przez tą całą opowieść Kim nawet odzyskałem częściowo pamięć. Pamiętam o narkotykach i o różnych dziewczynach, które pieprzyłem i biłem na zmianę. Mam trochę tak jakby... wyrzuty sumienia. Nie wiem co się ze mną dzieje. Nie chce taki być, ale ja nie umiem żyć inaczej. Nie! Dosyć! Przestań się tutaj Malik rozklejać. To jest twoje życie i pogódź się z tym. Taki już jesteś i inny nie możesz być. No tak racja. Jak już zacząłem, muszę to skończyć. No ale co ja mam teraz zrobić? Mam ogromny mętlik w głowie. Muszę coś ze sobą zrobić. Zszedłem na dół do salonu. Chciałem jakoś wszystko odreagować. Byłem zdenerwowany i to bardzo. Podszedłem do jednej szafki i dokładnie przeszukałem. Szukałem no sam nie wiem chyba... prochów. W końcu jestem dilerem muszę tu jakieś mieć. W tej szafce jednak nic nie znalazłem. Zobaczyłem coś na telewizorem. Podszedłem bliżej. Był to chyba sejf. Nie był zamknięty więc z łatwością go otworzyłem. Wyciągnąłem ze środka działkę amfetaminy i zamknąłem. Usiadłem na kanapie przy niskim szklanym stoliku. Wysypałem zawartość torebki na stolik. Z portfela wyciągnąłem banknot, zwinąłem go w rurkę i wciągnąłem biały proszek. O tak! Tego mi było trzeba. Już dawno się czułem się tak odprężony. Rozciągnąłem się wygodnie na sofie. Zamknąłem oczy i rozmyślałem co powinienem teraz zrobić. Nagle przed moimi oczami zaczynały pojawiać się różne trochę dziwne obrazy. Widziałem piwnicę, w której były różne ciekawe "zabaweczki". Poczułem w środku coś na kształt złości. Byłem wściekły, ale sam nie wiedziałem na co. Miałem ochotę wyrządzić komuś jakąś krzywdę. Wiedziałem już co teraz zrobię.
Hej, no to tak prezentuje się rozdział 33 :) Jak się podoba? Przypadł wam do gustu?
Tak jak mówiłyśmy, w tym rozdziale troszkę więcej się dzieje, ale to dopiero początek ^^ jak będziecie czytać dalej to się przekonacie :D
Prosimy o komentarze i pozdrawiamy :*
O matko!. Stary Zayn wraca... Nie dobrze :/ super Kochana, powodzenia i życzę weny. <3 ;*
OdpowiedzUsuńMrs. Malik
Czy Ty dalej żyjesz w blogiej nieswiadomosci ze to pisze sun shine? Musze cie rozczarowac bo to pisza TRZY, T R Z Y dziewczyny. Postanowiłam napisac ten kom bo nie raz widze jak odpisuja ze nie prowadzi tego jedna osoba a wy nadal swoje. Mnie osobiscie to wkurwia a co dopiero autorki ktore sie staraja a ich praca jest przypisywana komus innemu. Wiec pozdro. Co do rozdzialu nie spodziewalam sie takiego obrotu sprawy. Zaskoczylyscie mnie! Cudo, oby tak dalej ;)
UsuńDobrze, dobrze bez spin... A więc KOCHANE zajebisty rozdział! <3
UsuńMrs. Malik
OMG OMG OMG ZAJEBISTY
OdpowiedzUsuń+
zapraszam do siebie: http://revenge-harry-fanfiction.blogspot.com/
zdecydowanie umiliłyście mi dziś wieczór <3
OdpowiedzUsuńOjejku a było tak fajnie :///// no ale nic niech on sobie już pomyśli o tym że kocha KIM!!! kocham i czekam na nexta
OdpowiedzUsuńO matko! Nie! Niech on nie krzywdzi Kim!
OdpowiedzUsuńOn nie może skrzywdzić Kim.. :( Ja nie chce takiego Zayna, no może troszeczkę go mi brakowało ale wole jaki nie jest takim palantem jaki teraz się stał :/ czekam na next :)
OdpowiedzUsuńOMG!! nie mogę się doczekać następnego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńHej!
OdpowiedzUsuńKurcze z tego co widzę nadchodzi koniec sielanki :( A było tak cudownie i słodko... Mam tylko nadzieję, że Zayn nie skrzywdzi Kim, przecież sam mówił, że chyba zaczął się w niej zakochiwać. Z odejścia Chrisa też pewnie nici :( Mimo tego, że nie jest już tak idealnie to rozdział bardzo mi się podoba i rzeczywiście zaczęło się dziać. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział, bo jestem okropnie ciekawa na kim Zayn postanowi się wyżyć i jak to teraz będzie między nim a Kim...
Bardzo dziękuję za rozdział <3
Buziaki i do następnego ;*
Doma
OMG! On ma zamiar zrobić coś Kim?!
OdpowiedzUsuńJesteśmy w dupie, ugh.. Rozdział jest super! Niecierpliwie czekam na kolejny x / Emily
OdpowiedzUsuńCoooo ???
OdpowiedzUsuńnie....nie spodziewałam sie....
Matko świetny jest ten rozdział :) zresztą jak wszystkie inne :)
OdpowiedzUsuńjest bo stary zayn wraca bbahahahaha jest mrrr czekalam na to chyba wieki
OdpowiedzUsuńKurwa Malik nawet nie próbuj tego robić!!!! A tak wgl to świetny xx
OdpowiedzUsuńŚwietny *.*
OdpowiedzUsuńUwielbiam... czekam na next:)
OdpowiedzUsuńo nie !!!! cudowny czekam na next :)
OdpowiedzUsuńMoje oczekiwania zostaly spelnione, jestem zadowolona z przebiegu zdarzen, moze byc tylko lepiej :))))
OdpowiedzUsuńNextttt <3
OdpowiedzUsuńJEST! MALIK ZNOWU ZŁY, KOCHAM GO TAKIEGO <3
OdpowiedzUsuńMatko błagam szybko kolejny !!
OdpowiedzUsuńJavadd kochanie jaki ty slodki wole go takiego zlego:D Swietnie piszesz czekam na kolejny <3~WeRa
OdpowiedzUsuńO matko! Co teraz będzie? ! :o nie wiedziałam że to tak szybko nastąpi! Obiecałyscie akcje i dotrzymałyscie słowa, ale nie wierzę po prostu!
OdpowiedzUsuńCo Zayn chce i zamierza zrobić? Tylko nie mowcie mi że wrócił do swojego dawnego ja, bo powiem szczerze polubilam takiego miłego, słodkiego Zayna.
Tak myślalam że Kim mu wszystko powie i po części niektóre zdarzenia jak i rzeczy które wyprawial przypomną mu się.
Masakra!
Kocham! <3